Tuż po świętach wyjechałyśmy na obóz z grupą biegaczy z pomorza i lodzi do Przesieki.
Niestety musiałyśmy przystosować się do panującej tam mody wychodzenia na rozruchy, co było nam nie na rękę. Po bieganku i krótkiej gimnastyczce, jadłyśmy śniadanie pozostawiające dużo do życzenia, jak zresztą wszystkie posiłki. Już w pierwszy dzień , zostałyśmy kontuzjowane przez wywrotkę na śliskiej powierzchni tutejszych szlaków. Na szczęście skończyło się to tylko na obitych kolanach i łokciach, aczkolwiek było to bolesne.
Natalka trenowała z wysportowaną grupą pingwinów z łodzi, natomiast Paulina zostawała samotną Foką .
Jednym z pamiętnych treningów była wycieczka w góry.Zielony szlak okazał się groźną i tajemniczą pułapką. Za zgubienie szlaku musiałyśmy zapłacić 2 godz. przedzieraniem się przez zaspy i przez dziką dzicz ( były jajca ! ) - W życiu nic nie dzieję się bez powodu, co ma również potwierdzenie w naszej anegdocie, okazało sie bowiem, że zielony szlak był szlakiem letnim.
02.01.2010 r Biegałyśmy zabawę biegową (15min truchtu + ZB 1min+2+3+2+1+2....aż będzie 30min ostrego biegania, przerwy 2min. tętno minimum 180 )
Trening był bardzo wymagający, aura Nam sprzyjała gdyż spadł śnieg i nie było ślisko. Stanęłyśmy na wysokim zadaniu i dałyśmy z siebie wszystko :)
Niestety musiałyśmy przystosować się do panującej tam mody wychodzenia na rozruchy, co było nam nie na rękę. Po bieganku i krótkiej gimnastyczce, jadłyśmy śniadanie pozostawiające dużo do życzenia, jak zresztą wszystkie posiłki. Już w pierwszy dzień , zostałyśmy kontuzjowane przez wywrotkę na śliskiej powierzchni tutejszych szlaków. Na szczęście skończyło się to tylko na obitych kolanach i łokciach, aczkolwiek było to bolesne.
Natalka trenowała z wysportowaną grupą pingwinów z łodzi, natomiast Paulina zostawała samotną Foką .
Jednym z pamiętnych treningów była wycieczka w góry.Zielony szlak okazał się groźną i tajemniczą pułapką. Za zgubienie szlaku musiałyśmy zapłacić 2 godz. przedzieraniem się przez zaspy i przez dziką dzicz ( były jajca ! ) - W życiu nic nie dzieję się bez powodu, co ma również potwierdzenie w naszej anegdocie, okazało sie bowiem, że zielony szlak był szlakiem letnim.
02.01.2010 r Biegałyśmy zabawę biegową (15min truchtu + ZB 1min+2+3+2+1+2....aż będzie 30min ostrego biegania, przerwy 2min. tętno minimum 180 )
Trening był bardzo wymagający, aura Nam sprzyjała gdyż spadł śnieg i nie było ślisko. Stanęłyśmy na wysokim zadaniu i dałyśmy z siebie wszystko :)
Obóz zakończyłyśmy porannym wybieganiem przed śniadaniem !
Wracając mimo wielkiego zmęczenia jesteśmy w pełni zmotywowane do jeszcze cięższej pracy.
Będąc na obozie hucznie powitałyśmy nowy rok, korzystając z okazji chciałyśmy życzyć samych sukcesów w życiu prywatnym i sportowym ! :) Ps: jeżeli ktoś chce się dowiedzieć szczegółów z naszego balowania, prosimy o kontakt osobisty.
Obóz był również edukacyjny. Grając w gre 'Tabu' dowiedziałyśmy sie dużo ciekawych i śmiesznych rzeczy i mamy dla Was zagadkę "Największy alkoholik wśród zwierząt...to ? "
HAPPY NEW ORIENTEERING YEAR !
Czyżby foka albo pingwin? :D Obóz Wam służył, bo ładnie wyglądacie na zdjęciach :) Trenować, trenować i jeszcze raz trenować!!
OdpowiedzUsuńGajo
Widać, że ostro trenujecie :), a przede wszystkim czuć ogromną motywację - a to chyba najważniejsze!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Lilka :)))
miś koala?
OdpowiedzUsuńa ja wiem, co to za zwierze;)
OdpowiedzUsuńTo może jakieś roztrzygnięcie konkursu? :D
OdpowiedzUsuń