Większość zawodników przed wyjazdem na niedzielny trening
Na 17,18 kwietnia tego roku mieliśmy zaplanowany wyjazd na Puchar Doliny Bobrów. Zapowiadały się ciekawe, wymagające zawody, dla wielu z nas byłby to pierwszy sprawdzian formy na tle innych zawodników z Polski. W związku z tragedią na Smoleńsku i następującej po niej żałobie narodowej zawody niestety musiały zostać odwołane. Z tego powodu udaliśmy się na zgrupowanie do Żelazka, gdzie mieliśmy odbyć kilka treningów technicznych.
Podczas sobotniego treningu starsza grupa miała naprawdę trudny trening. W skład trasy, którą zbudował obecny na zgrupowaniu Robert Banach wchodziła : rozgrzewka w formie korytarza, score lauf, pamięciówka, trening azymutowy, oraz "wyjście-wejście". Trening był naprawdę trudny z uwagi na źle przebieżny las, jednak wszyscy wrócili z niego zadowoleni:)
o to co biegali:
Popołudniu młodzież biegała traski, starsi 2.9km, młodsi 2.2km. Mam nadzieję, że każdy z nich starał się podczas tego treningu jak mógł, ponieważ takie mocne treningi na pewno zaprocentują w przyszłości. Najstarsi wraz z grupą Poznania udali się na bardzo wymagający trening nocny, a ja z Natalią biegaliśmy w nocy traskę którą najmłodsi biegali popołudniu. Udało się ją przetruchtać w przyzwoitym czasie 33minut. Natomiast po treningu trener Leszek zoorganizował bardzo ciekawą analizę map, dzięki której cała grupa młodzieży i ci co zaczynają i ci co trenują już dłużej, mogła dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Sam dowiedziałem się kilku ważnych rzeczy. Następnego dnia w pięknym słońcu(którego brakowało mi na przykład dzisiaj:d) biegaliśmy na mapie Ryczów. Terenie, na którym jak powiedział trener: spokojnie mogłyby się odbyć Mistrzostwa Świata. Dla naszych seniorek była to druga runda eliminacji do sztafety, a dla reszty kolejny ważny trening. Walka w tych eliminacjach była bardzo zacięta, a nasze seniorki czuły się jak po longu. Podczas tego treningu miałem pobiec szybko. Niestety pierwsze dwa punkty szybko zweryfikowały moje plany i czas jest wręcz żenujący. Im bardziej chcę tym bardziej nie wychodzi. Na pocieszenie dodam, że forma biegowa rośnie nadspodziewanie szybko, dzisiaj biegałem crossa i w porównaniu z 3 tygodniami wstecz na tej samej pętli na każdym kilometrze szybszy byłem o 10 do nawet 20 sekund, ale co z tego, jak z mapą nie idzie :(.
Lila w czasie startu:
W sobotę szybkie bieganie na parkowych mapach w Chrzanowie, mam nadzieję że będzie lepiej.
Na zakończenie chciałbym ogromnnie podziękować Lili i Pawłowi Biederman (mojej cioci i wujkowi) za zoorganizowanie wyjazdu, za wydrukowanie map, za przygotowanie ośrodka, za obiadek, za to że wszystko na nasz przyjazd było dopięte na ostatni guzik i mogliśmy potrenować.
Dzięki wam wielkie!
Troszkę się rozpisałem, ale to dla tego, że było o czym pisać:)
Pozdrawiam Garbacik
( więcej fotek pojawi się w naszej galerii klubowej . )
Dobrze było na chwilę wrócić do Żelazka... :-)
OdpowiedzUsuń