Upalny long

W piątkowe popołudnie ruszyliśmy na południe :). Wawelowska ekipa młodzików (Ada Biederman, Ola Sobas, Marcin Biederman, Marek Skorupa) - juniorów (Ania Baran, Paulina Faron, Jędrek Miśtal) - seniorek (Kasia Dyzio, Ania Karnia-Biskupska) oraz weterenów - brzmi conajmniej jak kombatantów :) - (ja - Lilka Biederman, Paweł Biederman, Leszek Podsiadły) pojechała na zawody - pełna nadziei i nie do końca świadoma trudów jakie nam przygotowano.

Gorące słonko zagrzewało nas do walki na węgierskim longu oraz zawodach towarzyszących... grzało tak skutecznie, że niektórym przygrzało :). Mam na myśli przede wszystkim swoje bieganie - totalna porażka. Upał i bieganie z chorobą spowodowało u mnie niemoc fizyczną i totalną głupawkę (ok. 25' błędu - w środkowej części trasy) - gorzka porażka :(. Ogromnym hartem ducha wykazała się Ania Karnia-Biskupska - pokonując trasę seniorek ok. 14 km, 560 m przewyższenia - plasując się w połowie stawki... Honoru polskiej ekipy broniły młodziczki - Ola (1 miejsce - K 12 - Salgo Cup), oraz Ada (2 miejsce - K 10N - Salgo Cup).Poniżej mapa z przebiegami Pawła (trasa M 35 - 16 km, 690 m przewyższenia) - są naprawdę ok! . Zielony kolor - to naprawdę gęsty las (niekiedy z domieszką typowego węgierskiego porostu :)), a zielony z żółtymi kropkami - to coś, w co lepiej nie wchodzić. Teren wymagający fizycznie i technicznie - szczególnie w tej temperaturze. Wyniki zawodów dostępne tutaj.

Wyprawa na południe zaowocuje na pewno, każde przetarcie przed sezonem jest bezcenne... i dzięki niej każda trasa już będzie krótka :))).

Lilka
PS. Dziękujemy kierowcom - Pawłowi i Leszkowi - którzy pomimo trudów startu na longu - bezpiecznie zawieźli nas do domu !!!